Dzisiaj postanowiłam zmierzyć się z rysunkiem o abstrakcji. Po długiej przerwie w rysowaniu pomyślałam, że warto by było znów poćwiczyć cieniowanie, światłocień i proporcje twarzy. Pokażę wam, jak przebiegała moja praca. Będzie dużo zdjęć, więc zapraszam was do obejrzenia 🙂
Pod ręką miałam ołówki miękkie 2B, 4B i 6B. Czas pracy: 4-5 h.
Na białej kartce A4 na początek narysowałam ogólny zarys twarzy łącznie z liniami pomocniczymi, które później ułatwią mi pracę nad proporcją. Rysuję lekko i swobodnie tak, żeby później móc je łatwo zetrzeć gumką.
OK. Następnie przechodzę do rysunku oczu, nosa, ust. Moją inwencją twórczą były… palce wydostające się z ludzkiego oka. W końcu ma być to coś abstrakcyjnego. 😉 Motyw ten pojawia się dosyć często w rysunku, dlatego myślę, że co niektórym jest to już znane.
Rysunek dłoni. Za każdym razem, kiedy rysuję dłoń najpierw przyglądam się swojej. 🙂 Oczywiście jest to niewygodny sposób, ale dzięki temu mogę ułożyć dłoń tak jak chcę na rysunku i przyjrzeć się szczegółom, co też jest ważne. Pewnie myślicie, że nie skończyłam jeszcze oczu, a przeszłam do kolejnej części rysunku? U mnie “oko w 5 min” zupełnie nie sprawdza się. Nie skupiam uwagi na jednym elemencie do momentu, aż go skończę. Wspominałam już o tym w poprzednich notkach. Odwrócenie uwagi (w tym przypadku) od oka i rysowanie czegoś innego lub zrobienie sobie przerwy w rysunku sprawia, że po prostu “nie męczę” się przy rysowaniu…
Wracam do oczu! Źrenica + tęczówka.
A teraz nos. Powoli przechodzę do cieniowania…
I znowu oko 😛
Usta. Na początku zamknięte, ale później trochę zmieniłam plan.
Kolejna dłoń.
Ciekawy efekt rysunku włosów daje mocno zaostrzony ołówek miękki. Niezbędna też jest gumka do ścierania przy cieniowaniu niektórych miejsc w części włosów.
Rysunek abstrakcja – prawie skończony, jeszcze tylko dłonie i drobne poprawki…
Rysunek skończony. Wrzucam go do kategorii abstrakcji, a kolejne pomysły na rysunek czekają na realizację.
Do zobaczenia. ♥