Kredki Koh-i-noor Hardtmuth Polycolor 36 w drewnianej kasetce to moje pierwsze poważne kredki, które spodobały mi się od samego początku. Mimo, że po nich testowałam już kredki niemieckiego producenta Faber-Castell albo od firmy Derwent, to i tak lubię do nich wracać. Dzisiaj napiszę Ci, dlaczego warto zainwestować w te kredki.
Tutaj możesz obejrzeć filmik i poznać moją opinię na temat tego zestawu:
Kredki Koh-i-noor Hardtmuth Polycolor
Zanim zaczęłam pracować tymi kredkami, to wcześniej uzywałam kredek od RENESANS i szczerze powiem, że nie zachwyciły mnie swoją jakością.
Kredki miały słabą pigmentację i ogólnie ciężko było cokolwiek cieniować w rysunku.
Moje rysunki były blade i bez wyrazu, dlatego przestałam rysować kolorowe rysunki, bo efekty nie wychodziły mi takie, jakie chciałam.
Aż w końcu na pomoc przyszły kredki Koh-i-noor, które wzbudziły chęć do dalszego tworzenia.
I jeśli myślicie, że to umiejętności decydują o efektach pracy, niż narzędzia, to jesteście w małym błędzie. 🙂
Oczywiście kredki nie są magicznymi różdżkami dzięki którym zrobiłam szybki progres, a moje rysunki nagle stały się ładniejsze
. To wszystko wymaga pracy i szlifowania talentu. Natomiast kredki Koh-i-noor dały mi większe możliwości.
Kredki od czeskiego producenta mają dobrą pigmentację, co powoduje lepsze krycie. Nie są twarde, więc można nimi swobodnie cieniować.
Ile kosztują kredki Koh-i-noor Polycolor?
Kredki dostałam w prezencie, ale z tego co się orientuję, to zestaw 36 sztuk w drewnianym opakowaniu kosztuje około 180 zł. Drewniana kasetka jest dla mnie bardzo praktyczna. Kredki są poukładane i wygodniej jest mi odnaleźć odpowiedni kolor.
Możecie też kupić w sklepach internetowych kredki w metalowej kasetce, które kosztują ok. 130 zł.
Sklepy plastyczne oferują także pojedyncze sztuki kredek, więc jeśli chcesz na początku zakupić kilka kredek, aby je przetestować, to nie będzie problemu.
Rysunek kredkami Koh-i-noor Polycolor
Przejdźmy do praktyki. Przygotowałam sobie kredki Koh-i-noor oraz sketchbook Canson o gramaturze 100 g/m2.
Postanowiłam narysować kobietę o ciemnej karnacji z turbanem na głowie. 🙂
Na początku naszkicowałam ołówkiem postać.
Jeśli dopiero zaczynasz rysować portrety, to zachęcam Cię, abyś wydrukował sobie zdjęcie modelki i dokładnie mierzył proporcje.
Z pamięci portretów raczej nie da się rysować w początkowych etapach nauki.
Do rysunku naszykuj sobie zwykłą standardową gumkę do wymazywania oraz gumkę w ołówku.
Gumka w ołówku pozwoli Ci także rozjaśnić najdrobniejsze szczegóły w rysunku.
Polecam Ci gumkę w ołówku od Faber-Castell. Używam ją bardzo długo i świetnie się sprawdza w praktyce. 🙂
W kolejnym etapie pokolorowałam rysunek kredkami.
Na początku kolorowałam lekko, aby nanieść jeszcze dodatkowe warstwy kredek.
W zależności jaką gramaturę papieru wybierzecie możecie osiągnąć inny efekt krycia.
Spróbuj wykonać rysunek np. na papierze o gramaturze 70 g/m2, 100 g/m2 oraz 180 g/m2.
Zestaw kredek Koh-i-noor Polycolor mają w zestawie szeroki wybór kolorów.
Znajduje się tutaj wiele odcieni żółci, czerwieni, koloru niebieskiego, dwa ołówki, kolor biały i przydatny do portretów – kolor cielisty.
Kredki bardzo fajnie się ze sobą łączą, także można nimi robić ciekawe przejścia tonalne.
Próbowałam rozmazywać kredki wiszerem i muszę przyznać, że przeszły test pozytywnie.
Brąz przydaje mi się do malowania cieni w niektórych miejscach portretu.
Podczas temperowania kredki nie łamią się.
Ja akurat używam standardowej (ręcznej) temperówki i póki co sprawdza się nienagannie. 🙂
Generalnie kredki mogą używać osoby początkujące, ale także profesjonaliści.
Widziałam sporo prac różnych autorów wykonanych tymi kredkami i efekty są bardzo bardzo świetne.
Myślę, że nie należą też do drogich kredek. W skrócie podsumowując – warto w nie zainwestować.
Jeśli już przetestowałeś kredki Koh-i-noor Polycolor, to podziel się swoją opinią w komentarzu.
Natomiast jeżeli nadal szukasz odpowiednich kredek w przystępnej cenie, to bardzo polecam Ci ten zestaw.