Dzisiaj kilka słów o tym, jak namalować jesienny pejzaż. Obraz malowałam na płótnie lnianym o wym. 50×60 cm farbami akrylowymi. Czas, jaki musiałam poświęcić, to ok. 4 dni, a dokładnie ok. 6 podejść do obrazu. Licząc w godzinach, namalowanie obrazu zajęło mi ok. 10-12 h.
Jeśli chodzi o farby akrylowe, to często kupuje je on-line.
Jesienny pejzaż – na co warto zwrócić uwagę?
Jeśli zamierzasz malować jesienne pejzaże, to najlepiej znajdź sobie wzornik na bazie którego będziesz malować. Oczywiście możesz malować z natury, ale nie zawsze pogoda na to pozwala. Na pewno przygotuj sobie większą ilość farb koloru żółtego i czerwonego, bo takie właśnie są barwy jesieni.
Do malowania pejzażu przygotowałam szerokie i okrągłe pędzle nylonowe oraz gąbkę, której użyłam do tapowania i wykonania przecierek na wodzie.
Moim tematem były drzewa nad wodą. Przy okazji poćwiczyłam malowanie drzew i światłocień na wodzie. Możesz wybrać taki temat, który Cię interesuje i w którym dobrze się czujesz, ale pamiętaj, że warto sobie postawić pewną poprzeczkę, aby móc czegoś nowego się nauczyć. 🙂
Malowanie obrazu pejzażu, czyli od czego zacząć?
Po przygotowaniu odpowiednich narzędzi malarskich oraz po obmyśleniu planu obrazu, zaczynamy malować obraz.
W pierwszej kolejności zrobiłam tzw. podmalówek, czyli bazę na podstawie której będziemy dalej tworzyć.
Podmalówek jest pierwszą warstwą na płótnie, potem kładziemy kolejne i kolejne. I tak od ogółu – do szczegółu.
Kolorami oddzieliłam niebo, dalszą perspektywę (lasy) oraz wodę.
Dalszą perspektywę możesz zrobić bardziej “górzastą”, będzie Ci łatwiej wtedy namalować drzewa. Ja akurat zrobiłam prostą linię i musiałam potem nakładać dodatkowej farby, aby las nie wyszedł równo ścięty.
Pnie drzew i kawałek wysepki pomalowałam farbą brązową z domieszką farby czarnej.
Wszystko na jednolity kolor. Dopiero w kolejnym kroku zajęłąm się szczegółami.
W zależności jakich farb używasz, to pierwsza warstwa może nie pokryć w pełni płótna.
Mogą być prześwity, a więc białe płótno może być widoczne. Dlatego podmalówek najlepiej pomalować jeszcze raz aż do uzyskania pełnego krycia.
Zwróć także uwagę na konstrukcję pni drzew. Nie są one proste. Ich brzegi są lekko pofalowane.
Drzewa także nie stoją pod kątem prostym, dlatego naturalnie będzie, jeśli je trochę skrzywimy. 🙂
Dodam jeszcze, że podczas malowania nie używałam ołówka do szkicu.
Szkicowałam jedynie pędzlem z niewielką ilością farby i dużą ilością wody.
Malowanie jesiennego pejzażu
Podczas malowania obrazu należy dokładnie się przyjrzeć zdjęciu, aby zauważyć szczegóły. W przypadku drzew zaznaczyłam na krawędziach światło, które w naturalny sposób oddaje jego strukturę.
Gdzieniegdzie zaznaczyłam na pniach jasnym brązem plamy, aby moje drzewa nie wyszły zbyt płasko.
Wciąż uczę się jeszcze malować gałęzie, dlatego jedynie co mogę Ci podpowiedzieć to jest to, żebyś malował gałęzie jak najcieńszym pędzelkiem. Ja użyłam cienkiego okrągłego pędzelka.
Przy koronie drzewa te gałązki mają być praktycznie niewidoczne, więc lepiej jest się wstrzymać z nakładaniem dużej ilości farby – w przeciwnym wypadku będą plamy.
Konary drzew zaznaczyłam także jasną farbą, aby dodać im prawdziwego efektu. Konary wystają nie tylko z boku, ale także z przodu. Dzięki temu drzewo nie wygląda tak, jakbyśmy przekroili je na pół. 🙂
Do malowania trawy i liści użyłam pędzla wachlarzowego od firmy RENESANS. Gdzieniegdzie użyłam także gąbki, dzięki której otrzymałam efekt lekkości liści.
Gąbka także przydała mi się do zrobienia tzw. przecierek na wodzie.
Niewielką ilość farby naniosłam na gąbkę (bez wody). A następnie energicznym ruchem poziomym zrobiłam odbicie w wodzie.
Do dalszej perspektywy dodałam laserunek tak, aby uzyskać mglisty, niewidoczny efekt.
I co najważniejsze, to jest to, że pierwszy plan ma być kontrastowy i wyrazisty.
Dalszy plan ma być rozmazany, niewidoczny i mglisty. Najlepiej do drugiego planu dodać odrobinę fleszu i bieli, aby rozmazać to, co chcemy by było daleko.
Największe trudności
Jesienny obraz można w miarę szybko i przyjemnie pomalować, ale w moich obrazach zawsze jest coś, co sprawia mi pewną trudność . W tym przypadku było to malowanie liści. Nie wiedziałam, co należy najpierw namalować: gałęzie, czy liście?
Zobacz: jak narysować liście?
Jeśli pomalujemy najpierw liście, to gałęzie można wyciągnąć. Ale to z kolei będzie nam trudniej “zapanować” nad liśćmi, tzn. będą one chaotycznie poukładane. Z kolei malowanie w pierwszej kolejności gałęzi może skutkować tym, że te drzewo będzie zbyt “łyse” i przy dodawaniu coraz większej ilości liści znów zakryjemy gałęzie.
Generalnie czytałam o różnych sposobach malowania liści: poprzez tapowanie gąbką, malowanie pędzlem, nakładanie szpachelką itp. Myślę, że malowanie najpierw gałęzi, a potem liści będzie oddawać najlepszy efekt.
Jeśli macie sprawdzone sposoby na malowanie liści i drzew, to dajcie znać w komentarzu. 🙂