Jeśli interesujesz się rysunkiem, grafiką lub po prostu tworzysz amatorsko ilustracje, to zapewne słyszałeś o corocznym wyzwaniu Inktober. Co to jest Inktober i kto może wziąć w nim udział?
Co to jest Inktober?
Nazwa Inktober to połączenie od dwóch angielskich słów INK (tusz) oraz OCTOBER (październik). Jak się można domyślić jest to rysowanie tuszem w październiku. Wyzwanie ma na celu zintegrować wszystkich rysowników z całego świata, zachęcić do codziennego tworzenia ilustracji oraz polepszyć umiejętności rysowania i malowania.
Autorem Inktober jest amerykański projektant, ilustrator oraz rysownik komiksów Jake Parker. Pierwsze wyzwanie zorganizowane zostało w październiku 2009 roku, zostało ogłoszone na stronie autora i wraz z upływem lat przyciąga coraz więcej rysowników profesjonalnych oraz amatorów. Na czym więc polega wyzwanie? Jake Parker publikuje listę 31 haseł na każdy dzień października. Tematy są bardzo zróżnicowane: od rzeczowników (ryba, radio, rakieta), po przymiotników (wesoły, śpiący, niebezpieczny).
Zadaniem rysowników jest stworzenie ilustracji (docelowo tuszem) na temat. Oczywiście autor nie stawia sztywnych granic w technice, bowiem można rysować nie tylko tuszem, ale także markerami, cienkopisami, farbami a także tworzyć ilustracje za pomocą programów graficznych. Popularność Inktober na tyle wzrosła, że influencerzy, sklepy plastyczne lub po prostu amatorzy sami tworzą własną listę haseł i na bazie tych tematów tworzą rysunki. Rysunki publikowane są w social media (głównie Instagram), w 2015 roku opublikowano ponad 1 mln ilustracji z kategorii Inktober (źródło Wikipedia.org)
Cel Inktober, czyli po co mamy codziennie rysować?
Doświadczenie rysowników (moje zresztą także) pokazuje, że systematyczny rysunek przynosi z czasem efekty. Jest pewna próba zachęcenia artystów do tego, aby znaleźć jakiś czas na rysunek. Oczywiście rysunki nie muszą być szczegółowe ani ogólnikowe. Można tworzyć według własnych upodobań, stylu a także możliwości czasowych. Liczy się więc sam fakt zagospodarowania czasu na wyzwanie, bo jak zresztą sami wiecie “trening czyni mistrza”.
Oczywiście w wyzwaniu nie ma twardych zasad, których rysownik musi się trzymać. Jest tylko temat i termin publikacji, czyli każdy dzień października. Co prawda, można więc w jednym dniu wykonać kilka ilustracji, a w kolejnym dniu nie rysować w ogóle.
Tak czy inaczej, udostępniamy nasz rysunek w social media codziennie. Wyzwanie także nie wskazuje nam w jakim kolorze mamy wykonać grafikę. Najczęściej rysownicy używają czarnego tuszu lub czarnych cienkopisów. Przeglądając Instagram można więc stwierdzić, że większość prac osób biorących udział w Inktober, to są rysunki czarno-białe.
Z mojego doświadczenia uważam, że Inktober:
- ćwiczy systematyczność w rysunku,
- uczy planowania i zarządzania czasem,
- kształtuje wyobraźnię,
- jest pomysłem na rysunki (podpowiada, co narysować),
- jednoczy rysowników z całego świata (udostępnianie swoich prac na Instagramie pozwala także na poznawanie różnych ludzi ze świata rysunku),
- inspiruje artystów.
Systematyczne rysowanie kluczem do sukcesu
Pewnie już wiecie od najmłodszych lat, że systematyczność jest bardzo ważne w sytuacji, kiedy chcemy coś osiągnąć. Tak się dzieje np. z jazdą na rowerze, pływaniem, graniem w piłkę, a także rysowaniem. Myślę, że cieżko byłoby dostać się do Ekstraklasy jeśli gralibyśmy w piłkę nożną raz w tygodniu. Podobnie z rysunkiem. Oczywiste jest to, że nie namalujemy realistycznego portretu jeśli będziemy sięgać po ołówek i kartkę raz na jakiś czas. Myślę, że głównym przesłaniem tego wyzwania jest codzienna wręcz rutynowa praca. Jak w każdej pracy zapewne wiecie, że nie zawsze jest kolorowo i przyjemnie.
Czasami jesteśmy zmęczeni i chcemy coś innego. I tu kolejna zaleta wyzwania: uczymy się wytrwałości w dążeniu do celu. Wyzwanie wystawia nas na próbę i dzięki temu sprawdzamy samych siebie: przezwyciężymy zmęczenie czy się poddamy? Kolejna rzecz, bardzo ważna w tworzeniu to jest przyjęcie z pokorą tego, co nam wyszło. Nie zawsze jest tak, że codziennie będziemy pięknie rysować.
Wena twórcza nie przychodzi na zawołanie. Rysujemy w różnych porach dnia: rano, po południu, wieczorem albo w nocy. A więc chodzi o to, że rysunki czasami mogą być proste, nierealistyczne, rysowane w pośpiechu. To też się liczy i nawet w najgorszych warunkach i zmęczeniu (wbrew pozorom) praca wcale nie wychodzi na marne.
Nikt mi nie bedzie mówić, co mam tworzyć!
Wielu influencerów, znanych artystów-rysowników z social media, youtuberów, itd. uważa, że samo określenie haseł już jest ograniczeniem w tworzeniu. Poniekąd tak, ale to właśnie o to w tym chodzi. Wyzwanie polega na tym, że przyjmuje się pewne zasady tej gry. Jeśli więc nie chcemy rysować zgodnie z hasłami, to po prostu nie bierzemy udziału w tym wyzwaniu. Niewątpliwie jest to jakaś presja czasowa oraz chęć wyróżnienia się spośród innych. Należy pamiętać, że jest to wyzwanie dla nas samych, a nie konkurs na najpiękniejszą grafikę.
Mój Inktober, czyli jak wszystko pogodzić ze sobą?
W październikowym challenge biorę udział drugi rok i do tej pory udało mi się narysować wszystkie wytyczone tematy. Zdarzały się wzloty i upadki. Pojawiał się wielki znak zapytania przed pustą kartką. Hasła niektóre były bardzo proste, np. ryba. Choć wydaje się, że można narysować prostą rybę w pozycji bocznej, to ambicje biorą górę. Fajnie by było narysować coś kreatywnego, np. rekina w gonitwie za ofiarą albo wieloryba najlepiej wystającego lekko z wody i jeszcze łódkę z rybakiem i wędką.
Warto więc sobie zadać pytanie: ile mam czasu na tworzenie, o jakiej porze dnia wykonuję rysunek (późnym wieczorem czy po południu), czy chcę wykonać rysunek szybko czy posiedzieć trochę nad nim? Czy chcę poćwiczyć coś w rysunku? Przed rysowaniem warto sobie zaplanować ilustrację: co chcemy narysować, w jakim formacie, jaką techniką? Jeśli nie wiemy co narysować, to można sięgnąć po pomoc Google i obejrzeć grafiki. Tam można złapać inspiracje.
Do ilustracji Inktober używałam cienkopisów Sakura Pigma Micron oraz Kuretake. Przydały się także cienkopisy ze sklepu Action, których jakość mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Używałam tuszu RENESANS a także Promarkerów. Moje ilustracje są naprawdę zróżnicowane, np. kompas był bardzo prostą wręcz symboliczną ilustracją. Są rysunki nad którymi spędziłam kawał czasu. Najczęściej zaczynałam tradycyjnie od szkicu ołówkiem, ale zdarzało się, że w podróży nie miałam ołówka, tylko cienkopisy i szkicownik, więc szkic wykonywałam cienkopisem 005.
Myślę, że Inktober, jak każde zresztą wyzwanie, należy traktować bardzo swobodnie. Warto rozplanować sobie czas, ocenić swoje umiejętności i zdecydować, czy tego typu challenge przyniesie dla mnie korzyść. Czasami zdarza się, że uczestnik wyzwania interpretuje Inktober całkiem odwrotnie: stresuje się, dąży do idealnych rysunków, rysunki stają się priorytetem w codziennym planie dnia.
Jeśli nie podobają Ci się hasła ułożone przez autora Inktober, zawsze możesz stworzyć własną listę i rysować według własnych zasad. Myślę, że każde podejście do rysunku zaowocuje w przyszłości i polepszy Twój rysunkowy warsztat.